Czasami przychodzi zdenerwowany rodzic do psychologa. Przychodzi i mówi: dziecko w ogóle mnie nie słucha, źle się zachowuje, krzyczy jak mu czegoś zabronię albo nie dam; kopie i rzuca rzeczami, ma napady szału, wyjść z nim nigdzie nie można, bo w miejscach publicznych robi awantury. Albo: łajza jest, niezdarny taki, niesamodzielny, ze wszystkim mu trzeba pomagać, nic nie umie. A na końcu: martwię się, co […]